Zaczynam dzień z Ewangelią

Ludzie, którzy wiele posiadają, zwykle nie cieszą się wewnętrznym pokojem i lękają się, że mogą wszystko nagle stracić. Dlatego już starożytni mędrcy zachęcali swoich współczesnych do zabiegania o skarby duchowe, które są trwalsze, przynoszą pokój i głębszą satysfakcję.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Człowiek odczuwa potrzebę bezpieczeństwa w różnych dziedzinach swojego życia, szczególnie w kwestiach materialnych. Nie chcąc zostać bez środków do życia, stara się w mniejszym lub większym stopniu zgromadzić sobie pewien zapas na wypadek choroby, nieszczęścia, osamotnienia, starości. Do pewnego stopnia wydaje się to rzeczą zrozumiałą. Problem zaczyna się wtedy, kiedy ktoś żyje głównie dla gromadzenia i ciągłego powiększania oszczędności.

Obserwujemy uważnie nasze otoczenie i wiemy, że ci, którzy zgromadzili olbrzymie sumy pieniędzy, niekiedy szybko i niespodziewanie umarli, a ich krewni lub współpracownicy przez wiele lat prawują się, aby otrzymać przynajmniej jakiś kąsek z tego skarbca. Czasami te nagromadzone zasoby giną na zawsze w jakichś bliżej nieokreślonych okolicznościach, są przejmowane przez kogoś zupełnie obcego albo tracą na wartości na skutek różnych kryzysów ekonomicznych.

Ludzie, którzy wiele posiadają, zwykle nie cieszą się wewnętrznym pokojem i lękają się, że mogą wszystko nagle stracić. Dlatego już starożytni mędrcy zachęcali swoich współczesnych do zabiegania o skarby duchowe, które są trwalsze, przynoszą pokój i głębszą satysfakcję. To właśnie o nie trzeba starać się w codziennym życiu przez solidną pracę nad samym sobą, nad usuwaniem wad i kształtowaniem właściwego podejścia do skarbów materialnych i duchowych. Starożytny stoicki filozof Seneka twierdził, że żadna rzecz nie jest droższa od tej, która została nabyta prośbami i wyrzeczeniami.

Jezus zachęca nas dzisiaj słowami: „Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną” (Mt 6,20). Zbawicielowi chodzi o skarby, których nie mierzy się pieniędzmi, złotem ani brylantami. Chodzi Mu o rzeczywistości duchowe, które nie przemijają, pozostawiają w nas trwałe ślady i prowadzą do szczęścia, które nie przemija.

Jezus tłumaczy także: „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6,21). Dzisiaj, kiedy mówimy o sercu, zwykle myślimy o życiu uczuciowym, o emocjach, o sentymentach. W języku biblijnym to słowo ma o wiele szerszy zasięg, bo wskazuje na całą osobę i wskazuje na jej myśli, pamięć, wybory i zamierzenia.

Warto zastanowić się w tym kontekście nad naszym sercem. Czego w rzeczywistości pragniemy? Co nas w życiu interesuje? Jaki „skarb” chcemy osiągnąć? Jest rzeczą ważną, aby nasze wybory były inspirowane słowami samego Chrystusa i Jego nauką o Królestwie Bożym, które mamy budować przede wszystkim w nas samych. Jezus mówi nie tylko o sercu, ale także o oku zdrowym, które pozwala nam właściwie widzieć i oceniać sytuacje: „Jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności” (Mt 6,23) i będziesz szukał i gromadził skarby ziemskie, a nie te nieprzemijające. Prośmy dzisiaj Pana o czyste serce i zdrowe oko.

« 1 »

reklama

reklama

reklama