Jasna Góra: 7 tys. pszczelarzy z modlitwą o szacunek dla środowiska

Tradycyjnie we wspomnienie swego patrona św. Ambrożego na Jasną Górę przybyli polscy pszczelarze. Konferencja krajowa dotycząca diagnozy i rozwoju pszczelarstwa oraz pielgrzymka zgromadziły 7 tys. osób.

Pszczelarze apelują o większą ochronę środowiska. Przypominają, że 80 proc. tego, co spożywamy, zależy od owadów zapylających, wśród których najliczniejszą grupę stanowi pszczoła miodna.

- Pszczelarstwo to bardzo ważna gałąź polskiej gospodarki i to nie tylko ze względu na dochody. Najważniejszą rolą pszczół jest zapylanie - podkreślają ich opiekunowie.

Piotr Krawczyk, przewodniczący Rady Związku Polskiego Związku Pszczelarskiego zauważa, że produkcja miodu jest tylko jednym z elementów pracy pszczół. - Bez pszczół nie byłoby wielu roślin, którymi człowiek się żywi, nie było też wielu roślin, którymi żywią się zwierzęta czy ptaki. To jest bioróżnorodność i to jest główna rola pszczół. Miód jest zapłatą dla pszczelarza, za ciężką pracę, którą wykonuje przy pszczołach i którą może spieniężyć.

Bp Edward Białogłowski, krajowy duszpasterz rolników wymienia pszczelarzy jako tych, którzy w wyjątkowy sposób pozostają wierni polskiej tradycji.

- Pszczelarze są jedną z nielicznych grup, która tak uroczyście, w sam dzień wspomnienia czci swego patrona. Praca w rolnictwie a szczególnie w pszczelarstwie jest też pracą cementującą rodzinę, a rodzina pszczela jest doskonałym wzorem życia i pracy - powiedział bp Białogłowski.

Waldemar Kudła, prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego zauważa, że wszyscy w sposób bardzo prosty możemy troszczyć się o środowisko, które jest nam dane od Boga. - Przede wszystkim sadząc kwiaty. Starając się, żeby było ich dużo, zwłaszcza tych miododajnych, pyłkodajnych, które są pokarmem dla pszczół - powiedział prezes. Dodał, że „nie trzeba mieć ula, wystarczy, że na balkonie czy na działce sadzić będziemy kwiaty a nie iglaki”. - Pszczoły nam się za to na pewno odwdzięczą - podkreśla prezes Kudła.

29. pielgrzymka pszczelarzy odbywała się pod hasłem: „Pokładamy nadzieję w Panu”. Andrzej Adamczyk, prezes regionalnego Związku Pszczelarzy w Częstochowie mówi o jej trzech wymiarach. - Dziękczynieniu za otrzymane łaski i cały rok pracy, plony, momencie jednoczenia środowiska pszczelarskiego w Polsce i prośbie o błogosławieństwo i nadzieję o dobry rok, o dobrą atmosferę wokół pszczelarstwa - zauważył Andrzej Adamczyk.

Szacuje się, że pszczelarstwo dostarcza polskiej gospodarce ok. 7 mld zł rocznie. - Po bardzo trudnym roku dla pszczelarstwa, kiedy wyginęło bardzo dużo pszczół i aura nie sprzyjała, chcieliśmy podziękować przede wszystkim za to, że udało się odnowić pogłowie tego owada, ale także prosić o to, żeby przyszły rok był łaskawszy i żeby pszczelarstwo, które odgrywa tak ważną rolę w gospodarce i przynosi pożytek ludziom, było bardziej docenione - powiedział Radosław Janik, wiceprezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego.

Przypomniał, że „pszczoły dają nam tak naprawdę pierwsze sygnały o tym, że nasza intensywna gospodarka rolna i ilość stosowanej chemii jest po prostu zbyt duża”. - One pierwsze to odczuwają. To co się kumuluje w organizmie pszczoły, kumuluje się też w naszych organizmach, tylko pszczoły są po prostu bardziej wrażliwym organizmem. Mają układ odpornościowy słabszy od naszego i dlatego jeżeli będziemy je obserwowali, to będziemy wiedzieli, czy na pewno idziemy w dobrym kierunku czy może warto go zweryfikować, żeby nie zaszkodzić sobie samym - wyjaśnia Radosław Janik.

Odnosząc się do różnych działań ekologicznych podejmowanych również na rzecz ochrony pszczół np. akcji „adoptuj pszczołę” prezes regionalnego Związku Pszczelarzy w Częstochowie zauważył, że są cenne, ale trzeba na nie patrzeć z rozwagą. - Ta akcja bardziej się odnosi do innych zapylaczy niż pszczoła miodna, ale wśród wszystkich to właśnie pszczoły najwięcej zapylają. Dla pszczoły miodnej nie wystarczy zbudować domku w parku, na dachu hotelu czy dachu wieżowca. Dla pszczoły miodnej potrzebna jest bardzo trudna, mozolna i systematyczna opieka pszczelarza - stwierdził pszczelarz z Częstochowy.

W jasnogórskich spotkaniach udział wzięło 7 tys. osób. Najważniejszym punktem była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem bp. Białogłowskiego.

W homilii krajowy duszpasterz rolników stwierdził, że pszczelarze przychodzą na Jasną Górę z trzema koszami wdzięczności. Pierwszy to modlitewna wdzięczność za Jasną Górę, za dobiegający końca jubileusz 300-lecia koronacji Cudownego Obrazu. Drugi to podziękowanie za patrona pszczelarzy św. Ambrożego, a trzeci to kosz pełen wdzięczności za pszczoły. - Niełatwy był to rok. Część padło pewnie z przemrożenia, część z zarazy, część przez nieroztropność ludzką, stosującą w nadmiarze albo o nieodpowiedniej porze środki chemiczne - mówił kaznodzieja.

Jednak jak zauważył biskup nie zostaliśmy całkiem bez miodu. - Dlatego dzisiaj, dziękując Panu Bogu za pszczoły, dziękujemy za was, zatroskanych o pszczoły. Pszczoły są naszymi przyjaciółmi, a wy, jako pszczelarze, jesteście przyjaciółmi pszczół. To dzięki wam one mogą czuć się bezpieczne. To właśnie wasza praca i współpraca z nimi dostarcza tak wielu wspaniałych darów - nie tylko miodu, który prawie wszyscy lubią, ale także wiele cennych środków, które w sposób naturalny skutecznie pomagają wielu problemom zdrowotnym – mówił bp Edward Białogłowski.

W pielgrzymce tradycyjnie uczestniczyli uczniowie jedynego w kraju Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli.

Szacuje się, że w Polsce jest ok. 1,5 mln rodzin pszczelich, którymi opiekuje się zawodowo i amatorsko ok. 60 tys. pszczelarzy.

it / Częstochowa

« 1 »

reklama

reklama

reklama