Amerykańska watykanistka o sytuacji we Włoszech: Chrystus w kwarantannie!

Wedle tego, co widziałam w okolicach Watykanu i w centralnej części Rzymu, kościoły są otwarte na modlitwę, ale nie na Mszę św. Możesz odmówić różaniec przed tabernakulum, ale nie przyjąć Eucharystię - pisze na swoim blogu amerykańska watykanistka Joan Lewis, która od 30 lat mieszka w Rzymie.

Amerykańska watykanistka od lat prowadzi blog zatytułowany "Joan's Rome - Insights and Observations from the heart of the Church", na którym komentuje bieżące wydarzenia i trendy w Kościele. W jednym z ostatnich wpisów odnosi się do decyzji Konferencji Episkopatu Włoch, dotyczącej odwołania do 3 kwietnia Mszy św. z udziałem wiernych. Choć podkreśla, że komentarze, jakoby miało to miejsce po raz pierwszy w 2000-letniej historii Kościoła na terenie Włoch, zamierza zweryfikować, dzieli się własnymi obserwacjami na temat podjętych przez rząd i episkopat decyzji.

"Brak dostępu do Eucharystii burzy mój umysł i łamie mi serce. Miejmy nadzieję, że wiatyk będzie cały czas dostępny dla chorych i umierających! Wedle tego, co widziałam w okolicach Watykanu i w centralnej części Rzymu, kościoły są otwarte na modlitwę, ale nie na Mszę św. Możesz odmówić różaniec przed tabernakulum, ale nie przyjąć Eucharystię. Moja pierwsza myśl brzmiała: umieszczono Chrystusa w kwarantannie!" - pisze Lewis. Wspomina też o paradoksach, dostrzeganych na terenie miasta: wyjątkowo długiej kolejce, która ustawiła się wczoraj do Bazyliki Świętego Piotra (jej długość sięgała na ponad połowę obwodu placu wzdłuż kolumnady), przy jednoczesnym nieustannym umieszczaniu na telebimach informacji o konieczności zachowywania bezpiecznej odległości 1 m. między poszczególnymi osobami. Ten dystans nie był zachowany.

Od poniedziałku na terenie całych Włoch obowiązuje zawieszenie Mszy św. z udziałem wiernych do dnia 3 kwietnia. Jednocześnie kościoły mają pozostać otwarte do prywatnej modlitwy, a kapłani do dyspozycji wiernych. W wielu kościołach pojawiają się informacje m.in. na temat możliwości przystąpienia do spowiedzi przy zachowaniu przyjętych zasad bezpieczeństwa. Także przewodniczący włoskiego stowarzyszenia zrzeszającego znajdujące się na terenie kraju sanktuaria zaapelował do rektorów tych świątyń, by ich drzwi pozostały otwarte, a oni użyli wszystkich możliwych środków komunikacji, by dotrzeć do wiernych, którzy nie mogą osobiście wziąć udziału we Mszy św.

"Pomyślcie, że w tej chwili waszą misją jest być jak Mojżesz: jesteście wezwani do tego, by niestrudzenie stać z podniesionymi ramionami, aby wzywać Pana i widzieć, że nasz lud, choć doświadczony i przestraszony, znajduje niezbędną siłę, by nie popaść w smutek i desperację, ale uczynić życie miejscem, w którym jeszcze raz życie pokona śmierć" - napisał dyrektor stowarzyszenia "Collegamento Nazionale Santuari Italiani" ks. Gionatan De Marco.

azr (KAI) / Rzym

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama